środa, 14 grudnia 2011

Za mundurem...

     Jak widać po chwilowym zastoju wpisów, brak nam dyscypliny. A jak powiadają dziadkowie "poszedłbyś do wojska, to by Cie dyscypliny nauczyli". Ale czy tylko dyscypliny? Czy rezygnacja z obowiązkowej służby wojskowej to rzeczywiście dobry pomysł?
     Oczywiście nie każdy szedł do wojska. Ba! podejrzewam, że z moją alergią nie dostałbym nawet kategorii odpowiedniej, ale zawsze miało się świadomość, że jak nie studia, to trafi się na jakiś czas do koszar. Do przewalonego kaprala, który będzie Tobą pomiatał. Do głupiego dowództwa, które nie mając co robić z żołnierzami, żeby się wojsko nie nudziło, kopie fosy i buduje wały przeciwpowodziowe. Do parszywej roboty na zmywaku i do czyszczenia kibli. Do starszych żołnierzy, którzy niemiłosiernie kocą rekrutów. Do kumpli z jednostki, z którymi to wszystko trzeba przejść. Od nowa nauczycie się razem ścielić łóżka, myć podłogę, dzielić problemami, małymi zwycięstwami i porażkami. Utrze się więź silniejsza niż czas.
     Pomimo braku kasy, marnowania czasu i przechodzenia niepotrzebnych procedur, każdy kto wyszedł z wojska czuje się odmieniony. Nie zawsze na lepsze, ale zawsze na bardziej obowiązkowe, zdyscyplinowane, zaradne i samcze.
     Sam, zdając sobie sprawę z faktu, że i tak pewnie skończę na studiach, zawsze żałowałem, że nie trafię w kamasze. Nie wiem czy to przez opowieści ojca z czasów wojska, czy przez pasję, jaką są militaria?
Jednak mam smutne przekonanie, że mojemu pokoleniu, kiedyś może przyjść stanąć na linii frontu.

niedziela, 4 grudnia 2011

Panie, kup pan fotkę.

Nowy Jork, listopad bieżącego roku. Mokre ulice pełne są przechodniów. Słońce chyli się ku zachodowi, gęste chmury spowijają szarzejące niebo. Elegancka sala domu aukcyjnego Christie's wypełniona jest po brzegi. Słychać brawa i owacje - właśnie sprzedano najdroższe zdjęcie świata.
Za rekordową sumę 4 338 500 dolarów (ponad 14 000 000zł!) wylicytowano fotografię Andreasa Gurskiego, która przedstawia brzeg niemieckiego Renu. Na poniższym zdjęciu tak wiele się dzieje, że nie wiem od czego zacząć.


Andreas Gursky - Rhein II - najdroższe zdjęcie świata.

Dzieło o przewrotnym tytule Rhein II zostało wykonane w 1999 roku. Wielka panorama została oczyszczona z wszystkiego co mogłoby być w jakikolwiek sposób ciekawe. Mamy zatem brzegi rzeki i coś pomiędzy, co prawdopodobnie jest błotnisto-szarym Renem. Nawet niebo na tym zdjęciu jest wyjątkowo nudne. Błąd! TO METAFORA. Autor mówi, że to alegoryczny obraz sensu życia. Panie Gursky, gratuluję zatem światopoglądu. To zdjęcie, jak dla mnie, nie prezentuje sobą niczego, co warte jest czterech milionów zielonych. Ba, ono nie jest warte stu dolców! 
Stąd moje pytanie - dlaczego dzieje się tak, że zdjęcie jak powyższe jest sprzedawane za horrendalną kwotę, która nijak nie ma się do czegokolwiek co zostało wykonane aparatem fotograficznym i nie ma na tym kobiecych piersi?! Szczerze tego nie rozumiem.
Najbliższe mojemu rozumowaniu wydaje się tłumaczenie tego, jako kolejny wybryk obrzydliwie bogatego człowieka, który dla zabawy kupuje coś za kwotę, o której będzie głośno. Sztuka jest czymś bardzo subiektywnym i może moją głupotą jest dopatrywanie się w tym przypadku logiki i zdrowego rozsądku. Jednak w sytuacji, gdy Rhein II sprzedano za rekordową sumę, winien jestem przeprosiny poprzednim fotograficznym rekordzistom.
Mówiłem, że zdjęcie sklepowych półek jest słabe i infantylne. Zmieniam zdanie - wobec Renu - jest świetne. Co ciekawe, fotografia plasująca się na trzecim miejscu pod względem ceny, również należy do wspomnianego już Andreasa Gurskiego. Jak możemy zauważyć, nazwisko odgrywa tutaj znaczącą rolę. 

Andreas Gursky99 Cent II - miejsce trzecie najdroższych zdjęć.

Zdjęcie sprzedane za 3,3 miliony dolarów to dyptyk przedstawiający półki sklepowe supermarketu, z towarami układającymi się w kolorową mozaikę. Podobać może się szczegółowość i perspektywa obrazu.
Czy jest to warte ponad 3 miliony? Dla autora na pewno.
Miejsce drugie (przepraszam za brak chronologii) zajmuje amerykańska fotografka Cindy Sherman. Jej autoportret stylizowany na kadr filmowy sprzedano w maju tego roku za 3,9 miliona dolarów.

Cindy Sherman - Untitled #96 - miejsce drugie.
W cyklu kilkudziesięciu autoportretów artystka stylizowała się na kobiety w różnym wieku. Na powyższym jest nastolatką, z pozoru niewinną, ściskającą w garści reklamę anonsów dla dorosłych. Zdjęcie z misją i głębszym sensem docenił anonimowy kupiec, wykładając na stół pokaźną sumę.
Drogie zdjęcia są znane z tego, że... są drogie. To smutne. 
Pocieszające jest jednak to, że te cyfrowe obrazki są darmowe i każdy z nas może mieć je na własność.
Przynajmniej na dysku.